Postanowiłam, że postanowię

Ostatnia aktualizacja 07/02/2021
Gdybym była uczestnikiem Wyścigu o Najwięcej Zrealizowanych Postanowień Noworocznych z pewnością biegłabym w ogonie. Nie dlatego, że generalnie biegam tylko, jeśli ktoś mnie goni. Bez znaczenia jest również fakt, że pewnie zgubiłabym się na ostatniej prostej. Ja po prostu nigdy nic na nowy rok nie postanowiłam!
→ Dobra zmiana?
Ten rok był dziwny. Gdyby na jednej szali położyć wszystkie pozytywne chwile, a na drugiej smutki nie umiałabym określić, która z nich jest cięższa. Choć pisanie o niepowodzeniach nie jest popularne, ja odważę się oświadczyć: najprawdopodobniej ten rok był dla mnie **ujowy. Zafundował mi wiele zmian. Jedne wynikały z moich świadomych decycji, inne były wynikiem działania osób trzecich, a pozostałe efektem prac mojego wewnętrznego sabotażysty. I choć na 99% było do kitu – nie żałuję.
Podnosisz brew pewnie, usta wyginasz w szyderczym grymasie, a w głowie kołacze Ci jeno ta jedna myśl:
Zdurniała do reszty dziewczyna…
Być może. Czuję jednak w środeczku, że wszystkie te porażki i smutki przypomniały mi jaka jestem silna. Były motorem do ustalenia planu naprawczego dla zbolałej duszy. Dzięki nim zrobiłam tatuaż, zapisałam się na angielski, poszłam na pierwsze spotkanie Krakowskich Igersów. One też motywują mnie do tego, żeby dla kolejnego roku ułożyć checklistę. Skręcę z niej mocną i wytrzymałą linkę asekuracyjną, która przyda się podczas kolejnych życiowych zawieruch, potknięć i przełomowych decyzji. Bo przecież w 2018 roku też takie będą!
→ Dla duszy
Zawsze powtarzam, że świat dzieje się za rogiem, a wszystkie zakamarki, szczyty i zamki czekają, aż je zdobędę. Chciałabym, żeby 2018 rok nie tylko obfitował w nowe destynacje, ciekawe historie i zamknięte w prostokątnych kadrach obrazy. Co zaskakuje mnie samą, chciałabym wyruszyć na podbój świata z kompanami u boku. Nie wiem tylko, czy uda mi się znaleźć kogoś, kto przetrwa setną zmianę obiektywu i dwusetną koncepcję kadru 😉
W tym roku pojawiły się w mojej głowie jasno określone marzenia podróżnicze. Jest ich więcej, niż czasu jaki mogę podświęcić na życie w drodze. Poza tym – o zgrozo – mój portfel wciąż nie jest przepastny i nadal nie zdobyłam sadzonki Drzwa Monetarnego. Musiałam więc wybrać zaledwie kilka: #szok #smutek #niedowierzenie #szukamkompana
SPÓŹNIONY NOWY ROK W HOLANDII 01.PORTO+ AVEIRO + BRAGA – 04.EDYNBURG .06- WRZOSOWISKA W DE HOGE VELUWE 08.
- ROWEROWA WYPRAWA PO TEXEL 08.
- STRASBOURG 10.
ŚNIEŻNY GRUDZIEŃ W SZWECJI 12.
→ Dla umysłu
JĘZYK ANGIELSKI- FOTOGRAFIA PORTRETOWA
Wciąż powtarzam, że nie mam zdolności do fotorafowania ludzi. To ciekawe, bo nigdy nie próbowałam. W tym roku poszukam możliwości uczestnictwa w warsztatach fotografii portretowej. Chciałabym też znaleźć grupę osób, z którymi będę mogła wyjechać z pizdu z aparatem i statywem. Trzaskać zdjęcia i świetnie się bawić.
→ Dla ciała
Nie będzie zaskoczeniem jeśli powiem, że chcę kolejny tatuaż 😉 Mam pomysł na wzór, mam wymarzonego tatuatora. Nie mam tylko kasy i ustalonego terminu…
Zoptymalizuję też swoje codzienne zakupy. Po pierwsze jeszcze mocniej skupię się na tym, żeby nie marnować jedzenia. Po drugie, będę pamiętać o samodzielnym przygotowywaniu zdowych posiłków.
- TATTOO
- JESZCZE LEPSZE ZAKUPY
Wciąż uczę się, żeby nie ustawiać poprzeczki za wysoko. Choć od dziecka mam skłonności do wymagania od siebie za dużo i nadmiernego besztania za porażki to głęboko wierzę, że te postanowienia jestem w stanie ziścić 🙂 Mimo wszystko proszę o kciuki!
Zdjęcie nagłówkowe: splitshire.com
Podoba mi się Twoje postanowienie żeby nadal rozwijać swoje umiejętności związane z językiem angielskim (ale to moje skrzywienie zawodowe, bo uczę angielskiego i zawsze cieszę się jak dziecko, gdy widzę, że ktoś się uczy, jest zadowolony i zdobywa kolejne sukcesy językowe). Dlatego życzę Ci wytrwałości w tym postanowieniu oraz w pozostałych zresztą też. Wszystkiego dobrego w nowym roku.
Dzięki! 🙂 Chodzę na lekcje, fiszki ze słówkami wyciągam w autobusie i staram się pisać po angielsku 🙂 Z miesiąca na miesiąc będzie lepiej 🙂
Są lata lepsze i gorsze, wczoraj dotknęła mnie refleksja z sylwestra 10 lat temu i jak bardzo niewesoło było w życiu, dzisiaj jest naprawdę dobrze..każdy rok to nowa szansa na lepsze 🙂
W zasadzie każdy dzień do nowa szansa na lepsze 🙂
Bardzo podoba mi się, że patrzysz na swoje cele w holistyczny sposób. Ja mam taką tabelkę, w której wypisuję co tydzień, co miesiąc i co rok właśnie różne cele dla głowy, serca, ducha i ciała. U mnie w tym roku zdecydowanie wygrywa coś dla ciała, bo zauważyłam nierównowagę w stosunku do dbania o pozostałe moje trzy potrzeby. Powodzenia w realizacji Twoich postanowień!
Ja to ostatnie trochę zaniedbałam, ale staram się wrócić na właściwe tory. Przed tym jak zmieniłam swoje życie i schudłam ponad 20 kg postanowiłam, że nigdy dbania o zdrowie i ciało nie będę traktowała jako postanowienia. To sposób na życie 🙂 I na koniec: Tobie również życzę powodzenia!
Tatuaż i mnie się marzy 😉 Jednak – myślę o nim dopiero w perspektywie kolejnego roku, na 30ste urodziny;)
Trzymam kciuki za realizację:)
Kolejny, trzeci tatuaż obiecuję sobie już od wielu lat. I również w 2018 roku mam plan, by w końcu to postanowienie zrealizować. Co z tego wyjdzie? Nie wie nikt. Nawet ja sama 😀