Jak zakochać się w Porto?

Jeszcze miesiąc temu byłam przekonana, że nie ma miejsca na Ziemi, które mogłabym pokochać równie mocno co Holandię. Byłam w błędzie. Do zakochania w Porto (i w całej Portugalii zresztą) wystarczył jeden krok – niezbyt duży, bo mam krótkie nogi. Ciekawi Cię co sprawiło, że wpadłam w sidła miłości? Bardzo dobrze! To właśnie dla Ciebie spisałam rzeczy, które po prostu MUSISZ ZROBIĆ, żeby zakochać się w Porto 🙂
Stań twarzą w twarz z Atlantykiem
Zaczynam trochę na opak. Mowa będzie nie o Porto jako takim, a o wzburzonych wodach Atlantyku. Powiem Ci w sekrecie, że to był mój pierwszy raz z oceanem. Stając na przeciw tego bezmiaru wód poczułam się dokładnie jak dniu, gdy pierwszy raz zobaczyłam morze. Łzy zakręciły mi się w oczach, a gęba rozdziawiła w uśmiechu muchołapa. Stałam tak chwilę nie mogąc nadziwić się jak maleńcy jesteśmy w obliczu natury. Będąc w Porto spróbuj to poczuć! Stań na krańcu piaszczystego brzegu i pozwól, by fale miarowo rozbijały się o Twoje nogi. Doświadczaj mocy z jaką ocean codziennie walczy z lądem.

Pozwól, by panorama Porto odebrała Ci dech w piersiach!
Porto jest rajem dla fotografa. W wąskich zaułkach ukryte są dziesiątki punktów, z których można podziwiać panoramę miasta i uwieczniać ją na zdjęciach. Zacznij od widoku z Ponte Dom Luis I. Z górnej platformy ciężkiego industrialnego mostu zobaczysz Porto z perspektywy mewy. To nie lada gratka! Na most wdrap się na ok. 60 minut poprzedzających zachód słońca. Obiecuję, że miasto skąpane w miękkim, ciepłym blasku odbierze Ci oddech.

Zakosztuj słodyczy Pastel de Nata*
Mała przerwa na jedzenie. Będąc w Portugalii obowiązkowo musisz spróbować ciasteczek z budyniowym środkiem: Pastel de Nata (Pastéis de nata). Maleńkie babeczki powstały – tu trochę naciągnę rzeczywistość – w myśl zasady zero waste. Braciszkowie h i e r o n i m i c i sporo krochmalili. Do tego procederu zużywali kopę jajek. Białka miały za zadanie usztywnić habity, natomiast niepotrzebne żółtka stały się podstawą dla słynnych babeczek (to tyle w temacie celibatu…).
* Nie ma zdjęcia ponieważ food porn nie jest moją mocną stroną. Zjadam zanim wyjmę aparat.
TO musisz zobaczyć!
Gdzie “to” jest latarnią morską w Foz do Douro, którą próbuje pokonać rozgniewany Ocean Atlantycki. Przyznam, że sama miałam ogromne szczęście. Podczas mojej wycieczki hultaj oszalał do reszty. Policja, zaniepokojona jego zachowaniem, zablokowała wejście prowadzące do latarni. Właśnie dzięki tym okolicznościom przyrody spełniło się jedno z moich największych marzeń. Trzymam kciuki, żeby i Tobie się poszczęściło.* Będziesz pod wrażeniem z jakim impetem fale roztrzaskują się o kamienne molo i gwarantuję, że razem z małymi i dużymi podróżnikami będziesz piszczał z radości, gdy po raz kolejny cała latarnia skryje się pod spienioną falą.
*Zresztą, nawet jeśli Ci się nie poszczęści masz szansę na inne atrakcje. Np. Kinga w niepoprawnym przewodniku o Porto opowiada o spotkaniu z Panem Posejdonem!

Sprawdź, czy polubisz Porto w Porto
Wino wzmacniane spirytusem to chluba Portugalii. Produkowane jest z winogron dojrzewających na stromych brzegach doliny Douro, a przechowywane w licznych winiarniach Porto. Musisz go spróbować! Nie mogę natomiast obiecać, że je polubisz. Mnie się nie udało, choć wino należy do moich ulubionych trunków. Degustację wina połącz ze spacerem wąskimi, pełnymi skaz na murach i kurzu uliczkami Vila Nova de Gaia.

Jedź do Matosinhos!
O Matosinhos dowiedziałam się od Oli, która prowadzi świetny blog podróżniczy Duże Podróże. W jednym z artykułów radzi, aby wybrać się na najbrzydszą plażę w okolicy Porto. Po co? – zapytasz. Po pierwsze znajduje się tutaj szkółka dla początkujących surferów, a to robi klimat. Po drugie przy pobliskiej ulicy Heróis de França posilić się można darami wód oceanu. O, mamo! Dostałam dwa dania: grillowaną rybkę i ryż z owocami morza w ilości mogącej posilić dywizję przeciwpancerną. Nigdy nie jadłam nic lepszego! Nie wiem na co jeszcze czekasz. Jedź tam już TERAZ!



Usiądź przy brzegu Douro i wsłuchaj się w nuty Fado
Po prostu to zrób! Bez powodu.

No to fru na Facebooka!
Będzie mi szalenie miło, jeśli dołączysz do mojej społeczności na Facebooku.
W Portugalii jestem już zakochana całym sercem. Porto przede mną więc tym tekstem tylko bardziej mnie zmotywowałaś do wyjazdu 🙂
Porto jest przepiękne 🙂 W najbliższym czasie będę przygotowywała subiektywny przewodnik po Porto – może jeszcze bardziej Cię zmotywuję 🙂
Super! Będę na to bardzo czekać 🙂 Motywacji mi nie trzeba, jest nawet chyba za wiele 🙂 Zaplanowałam wyjazd od 15 października, bilety prawie kupione 🙂
Jest tyle miejsc na świecie w których można się zakochać… mnie urzekła Irlandia Północna
Owszem, ja lubię wiele miejsc. Kocham jak dotąd dwa 🙂
Po waszych zdjęciach nie trudno się zakochać w tym miejscu:)
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i swoim 😀
Przepraszam za pomyłkę:) Oczywiście TWOJE zdjęcia są super:) Moja mama była w Porto i bardzo mnie namawia na wycieczkę i muszę przyznać, że oglądając takie obrazki coraz bardziej się skłaniam ku tej opcji:)
Pewnie nie byłoby to szczególnie trudne 😉 Muszę kiedyś koniecznie odwiedzić Porto ! Zaraz po Lizbonie 😉
Lizbona jeszcze przede mną 😀 Ale bardzo marzę!
Od dawna miałem na liście, ale to ciepłe słońce ze zdjęć krzyczy tak, że chyba przesunę wyżej w planach <3. cudo.
Przesuń koniecznie 🙂 Porto jest przepiękne i bardzo smaczne!
Porto ostatni raz odwiedziłem 10 lat temu, na jeden dzień, stanowczo za krótko. Rzeczywiście pamiętam, że miasto było rajem dla fotografa, co Twoje zdjęcia w 100% potwierdzają 😉
Myślisz, o tym żeby wrócić do Porto i dać mu więcej czasu?
Koniecznie 😉
Ja z kolei zakochałam się w Porto jeszcze w liceum jak grupą znajomych polecieliśmy tam za 1 Euro centa! 🙂
O matulu! Jak znaleźliście tak tani lot? 😉
bardzo łatwo się zakochać! wystarczy już samo oglądanie takich zdjęć 🙂
Czyli misja rozkochania wszystkich w Porto się powiodła 🙂
dzięki za wpis. jadę tam jesienią, więc namiętnie łowię informacje na ten temat.
Hania, niebawem powstanie przewodnik więc #staytuned
Zachwycające miejsce. Cudna panorama miasta i jeszcze piękniejszy ocean uderzający o latarnię.
Wychodzi na to, że latarnia jest najmocniejszym elementem tego fotoreportażu 😉
Chciałabym sprawdzić, czy i ja zakocham się w Porto. Do tej pory w Portugalii byłam tylko w Lizbonie i bardzo mi się spodobała.
To ja z kolei tylko w Porto, ale chciałabym jeszcze w tym roku zobaczyć Lizbonę 🙂
Jak zakochać się w Porto? Wystarczy zobaczyć te zdjęcia 😀
♥️♥️♥️
Ja się zakochałam i przyjęłam tam oświadczyny więc to miasto już na zawsze będzie w moim sercu 🙂
Wow to dopiero początek nowego wspólnego życia:)
WOW. podbiłaś stawkę 😀
od niedawna mamy połączenie Wrocław Porto<3 chyba już wiem jak spożytkuję premię z pracy
Bardzo dobry pomysł 🙂 Popieram!
Surferzy podbili moje serce. Bylam i spedzilam w Porto piekny weekend.
Chciałabyś wrócić? Bo ja bardzo, bardzo 😀
bardzo ciekawie opisane. Świetnie się czyta! Będziesz moim przykładem jak opisywać podróżnicze wojaże. Niestety nie mam do tego drygu…
Pozdrawiam 🙂
Dzięki Sara 🙂 Buziaki z Gdańska!
Oj, jak patrzę na te zdjęcia to myślę, że nie miałbym najmniejszego problemu z zakochaniem się w Porto. Pozostaje nadal na liście miejsc do odwiedzenia!
Takie listy zazwyczaj są zdecydowanie za długie 🙂
Porto zdecydowanie jest na liście europejskich miast do odwiedzenia. Klimatyczne zdjęcia 🙂
Dzięki Konrad 🙂
Najlepszy wpis o Porto jaki czytałam! Tak, jestem w stanie się w nim zakochać udając się Twoimi ścieżkami. Pozdrawiam 🙂
Ewelina, jak miło ♥️♥️♥️
Takiego Porto jeszcze nie widziałam. Piękne, zupełnie inne od tego ze zdjęć, które widziałam. Mieszkamy dość blisko i kto wie… Może się tam kiedyś wybierzemy.
O mamo, dzięki ♥️♥️♥️ Myślałam, że te moje kadry są dość standardowe 🙂
Jakie cudowne zdjęcia chciałabym do Porto….
Pakuj plecak i w drogę 🙂
Same zdjęcia wystarczyły, aby się w Porto zakochać. Mówią więcej niż milion słów!
Dzięki Anita!
W tym wpisie jest tyle rzeczy, które kocham… Zaczynając od oceanu. Doskonale rozumiem Twoje wzruszenie.
Potem punkty widokowe ze złotem rozlewającym się po dachówkach.
Skończywszy na latarni morskiej, nieporuszonej, pomimo rozbrajającej siły żywiołu.
P.s. poproszę o więcej zdjęć latarni na insta ;).
Ściskam!
Nadia, dla Ciebie wszystko! 😀
Piękne ,fotki, cudne opowieści , jakże chciałbym tam być
Już po pierwszym zdjęciu wiedziałam, że nie tak trudno pokochać Porto 😉 Już sam ten ocean robi taką robotę, że nic więcej mi nie trzeba.
Ale… wino ze spirytusem? Tego chyba bym nie pokochała. Ale, mimo wszystko, chciałabym mieć kiedyś możliwość kiedyś posmakować Porto w Porto.
Pozdrawiam ciepło!