Jak oszczędzić pieniądze na podróż?

Ostatnia aktualizacja 07/02/2021
Jacek Walkiewicz w swoim wystąpieniu w ramach TEDx Talks powiedział – “Marzenia są tylko po to, by je realizować” Taka prosta myśl, a wielu z nas (w tym i ja, nie ma co zaprzeczać) na pewnym etapie życia kolekcjonuje je zamiast spełniać. Jednym z najczęstszych uzasadnień jest aspekt finansowy: No bo jak oszczędzić pieniądze na podróż? Hę?
Powiem – choć nie będzie to myśl odkrywcza – sposobów jest wiele. Niektórzy próbują metody na wnuczka choć w tym przypadku trzeba posiadać babcię bądź dziadka (swojego!), można pożyczyć od Miłego Pana z Banku, a można po prostu oszczędzić. Choć jesteś po drugiej stronie szklanego ekranu słyszę uniesiony w oburzeniu głos i komentarz:
Po prostu? Po prostu!? Dyńką w paprotkę upadłaś?
Ano tak właśnie. Bo oszczędzanie może być proste i mam ja na to recepis. Rozpisane jest na nim, że aby z sukcesem i bez nadmiernego cierpienia odłożyć monety na realizację marzeń. należy postawić sobie cele. Ale nie takie zwykłe, a sprytne i wyposażone w nadludzkie moce cele SMART.
No to fru na Facebooka!
Będzie mi szalenie miło, jeśli dołączysz do mojej społeczności na Facebooku.
Tak właśnie! Trzeba postawić sobie konkretny, jasny cel z terminem ważności i upewnić się, że jest to dla Ciebie NAJWYŻSZY PRIORYTET! Takie jest moje założenie i odkładałem ostatnio na trzy miesięczną wyprawę do Azji, szybko osiągnąłem swój cel, bo zamiast zjeść w restauracji na mieście, ugotowałem obiad w domu. Co nie znaczy, że życia poza pracą i domem nie posiadałem. Efekt końcowy jest taki, że wyprawę udało się przedłużyć o kolejne trzy miesiące. Osiągniecie? Zadowolenie? Jasne! Dopiero za tydzień wracam do Polski, a to też nie oznacza końca wyprawy. Sylwester też napisał o oszczędzaniu na naszym blogu w trochę inny sposób no i po angielsku 🙂
Dla mnie też bardzo ważne jest to, żeby nie oszczędzać kosztem codzienności ale ustawić balans na odpowiednim poziomie 🙂 Czytałam artykuł Sylwestra. Co prawda jestem tym człowieczkiem pracującym 40 godzin tygodniowo i mem lekkiego focha 😛 No ale cóż ukrywać – ja kocham swoją robotę i cieszę się, że połowę swojego życia oddaję temu hobby i jeszcze mam z tego mamonę 😛
Priorytety, priorytety – jeśli coś jest dla ciebie ważne: podróż, samochód, wesele to na tym się skup. Deadline to dobra sprawa, zdecydowanie lepiej motywuje. No i konto oszczędnościowe, nie tam puszka czy skarpeta. Przelewam każdą nadwyżkę grosza a bezpłatną wypłatę mam tylko raz w miesiącu, więc na pewno nie wyciągnę o ile nie będzie to absolutnie konieczne 🙂
Ja jeszcze nauczyłam się, że ważna jest rezygnacja z multitaskingu. Jak odkładam monety to na jeden konkretny cel.
Próbuję, ale jak na razie trudno jest.
Trzymam kciuki 🙂
Ej, ale z tymi etapami to super patent. Ja zbieram zawsze na konkretną podróż, ale nie pomyślałam, żeby osobno na noclegi, na walutę itd. Wypas. Kradnę ten sposób 😉
Spoko sąsiadko 😛 Ja jeszcze każdy z ważniejszych etapów zamykam zakupem. Najpierw zbieram na bilety i jak mam już złotówki na koncie natychmiast kupuję. Wtedy nie mam już odwrotu 😉
PS. Jak Ci zabraknie fasolki to wpadaj do mnie na drugą stronę płotu 😉
Ja tak zrobiłam w przypadku wyjazdu do Szkocji. Najpierw kupiłam bilety a później już musiałam dozbierać na resztę 😉 Dobry i sprawdzony sposób :).
Ja mam zamiar trzymać się tego sposobu po wsze czasy 😉
Cztery słonie i żółw? Dostrzegam fascynację pewnym pisarzem 😉 A tak serio, to nie mam problemów z oszczędzaniem na wyjazdy. Mogę sobie odmówić wielu niepotrzebnych rzeczy… bo to tylko rzeczy. Z podróży jest o wiele więcej korzyści. Pozdrawiam! 🙂
Byłam ciekawa czy ktoś zauważy tego mojego hopla 😉
Ja mam osobne konto na którym gromadzę pieniądze na podróże. Każdy zaoszczędzony grosz właśnie tam przelewam. Jestem w takiej dobrej sytuacji, że w podróży też często zarabiam, więc często wyruszam ni ważne czy mam wystarczająco dużo zaoszczędzone czy nie.
Tego zarabiania w podróży bardzo Ci zazdroszę (tak pozytywnie). Wiele bym dała za jakąkolwiek możliwość pracy w stylu “home office”. Teraz niestety muszę mieścić się w 26 dniach na caluteńki rok 🙁
Jako studentka 2 lata oszczędzałam na moją wymarzoną podróż Miami-Dominikana-Jamajka-Wyspy Dziewicze-Kajmany-Puerto Rico-Meksyk, a potem było wielkie zdziwienie – skąd miałaś na to hajs?! 🙂
Jak to skąd? Pod domem masz pewnie sad pieniężny 😛
A tak z zawodowej ciekawości: kiedy myślisz o oszczędzaniu, myślisz: miesiąc temu wydałam x więc teraz spróbuję wydać tyle samo lub mniej, czy raczej: w tym miesiącu zrobiłam x, więc mogę wydać y aby zaoszczędzić z?
Zarabiam miesiąc w miesiąc tą samą kwotę 😉 Myślę o celu: muszę do sierpnia zdobyć X zł więc, aby to osiągnąć muszę odkładać miesięcznie Y zł.
Widzę, że to popularny temat teraz i bardzo dobrze. Trzeba uświadamiać ludzi, że każdy może podróżować, tylko czasem wymaga to zaciśnięcia pasa. Wytypowanie celów jest bardzo dobrym pomysłem, bo widzimy do czego dążymy. Pozdrawiam!
Sama to zauważyłam 😉 Trwa jakiś multi-blogerski cykl oszczędnościowy 😉
Dobry wpis 😉 Mnie też motywują wskaźniki i dałaś mi do myślenia z tym bankiem. Lecę sprawdzić czy w moim jest coś podobnego!!
Pewnie, że dobry. Sama pisałam to wiem 😛 A tak poważnie to mam nadzieję, że od czasu do czasu uda mi się popełnić jakiś ciekawy wpis 🙂 Tak więc zapraszam częściej 🙂
Od lat wychodzę z założenia, że marzenia są po to by je spełniać, tyle, że powinny być realne, a nie kosmiczne. W swoim życiu marzyłam wiele razy, niekiedy wydawało mi się, że może zbyt mało realnie, a potem szybciej niż się tego spodziewałam, marzenia się spełniały. Stąd moje przekonanie o tym, że trzeba marzyć. Warto też nad tymi marzeniami pracować i do nich dążyć.
No tak. O podróży na Marsa można tylko pomarzyć… Choć w sumie w Świętokrzyskim budują bazę marsjańską więc kto wie 😉
Albo po prostu – co miesiąc odkładać konkretną kwotę – nawet ustawić zdefiniowany comiesięczny przelew na konto oszczędnościowe – czyli założyć, że to taki sam stały koszt, jak czynsz za mieszkanie. 🙂
Ważne, że na Ciebie działa 🙂 Ja muszę wystrzegać się wszystkiego co zaczyna się od “muszę” bo mój wewnętrzny buntownik uruchamia się automatycznie na to hasło 😉
Mi chyba radość sprawia samo oszczędzanie dla oszczędzania 🙂 nie mam planów ale lubię co miesiąc odłożyć jakąś kwotę. Na pewno kiedyś się przyda 🙂
Szacun, że tak potrafisz. Ja w trymiga rozrzuciłabym monety na zbytki.
Hej! Ja do tej pory zawsze zbierałam hajs “ogółem”, ale opcja z questami jest zarąbista! <3
Sama pisałam też o zbieraniu pieniędzy na swoim blogu, zapraszam: http://cieplikpodrozuje.acieplik.pl/jak-zebrac-pieniadze-na-wyjazd/
Cieszę się, że questy przypadły do gustu 🙂
Jasny i konkretny cel wsparty zdjęciem na lodówce, minimalna kwota do odłożenia, jakieś drobniaczki z portfela w piątek do skarbonki. 🙂 Przez rok uzbiera się niezła kwota. 🙂
Mojej lodówki nic się nie trzyma! Wszystko co przyczepię odpada w minutę 🙁
Po 1. ale tu ładnie 🙂 po 2. dobry txt, po 3. w odp na tezy w tekście: lubię mieć cele, a że jestem typem zadaniowym to udaje mi się tak poprowadzić sprawy, że cele osiągam! 🙂
Po 1 dziękuję najpiękniej jak potrafię, a po drugie wpadaj częściej
Ja z kolei stwierdziłem, że oszczędzanie nie jest do końca dla mnie i podszedłem do tego od drugiej strony, mianowicie zacząłem się zastanawiać, jak więcej zarobić i dzięki temu więcej podróżować 😉
Nie jest to proste, pewnie trudniejsze od oszczędzania, ale finalnie daje dużo więcej frajdy 😉
Sławek, dla mnie bardzo ważny jest tzw. workflow balance. Zero nadgodzin, dorabiania na boku itp – to moja świadoma decyzja. Oszczędzanie to zresztą niefortunne słówko – wielu oszczędza by przeżyć od 1 do 1, a z kolei równie wielu postawi znak równości między odkładaniem i oszczędzaniem. Można zarabiać miliony złotych monet i wszystko przetrącić na Zalando (umiałabym), a można właśnie odkładać / oszczędzać na postawiony sobie cel 😉 Jedno i drugie to frajda.
Prześmieszne, ale też w punkt. Ja z oszczędnościami na podróże nie mam raczej problemu, nie mam zbyt wielu innych pokus 🙂 Na dodatek wolę zapłacić jedną noc w hotelu (już mi raczej minęły czasu hosteli i współdzielenia pokoju z 20 innymi osobami) niż kupić sobie torebkę (zalando, hihi, nigdy nic tam nie kupiłam), ale wpis przeczytałam z przyjemnością, tak samo jak i komentarze 🙂
Mnie tam wszystko kusi 😉
Wiesz, każdego roku mam już rok do przodu ustalone ile będę potrzebowała na kolejne wakacje i kiedy pojawią się na koncie kwoty, z których będę mogła wygenerować oszczędności. I system się sprawdza jak w zegarku. Na razie nie było jeszcze sytuacji nieprzewidzianych, ale jak to z nimi bywa, po prostu zmieniają plany 😉 I wtedy zaczyna się plan oszczędności na nowo i w zaktualizowanej wersji. Nie ma, że się nie da.
Dobrze, że masz swój system. To chyba najważniejsze w realizacji celów: znaleźć sposób na samomotywowanie 😉
Joanna, nic tylko pogratulować 🙂 Ja mam problem w własną przewidywalnością czasami więc muszę dbać o motywatory 🙂
To ja tak samo. Właśnie powstrzymuję się prze kupnem zbędnych ciuchów… 😉
Dzięki za motywacje. Ostatnie 100 pln przeleję na konto oszczędzające na którym odkładam na następny trip życia 🙂 był mi potrzebny taki kop, żebym sobie przypomniała jaki jest cel 😀 fajnie i z humorem. Podoba mnie się…
No to bardzo jestem rada, że mój kopniak się przydał 😉
Ja jeszcze nie do końca potrafię oszczędzać.. jednak jak to wszystko objaśniłaś, nie wydaje się to być zbytnio trudne – więc do dzieła!:)
To bardzo proste 🙂 Serio.
Jestem chyba za mocna w oszczędzaniu, czasami aż sama się denerwuję. Zresztą cele też bardzo lubię sobie wyznaczać, a najbardziej to je spełniać 🙂
To istnieje coś takiego jak “bycie za mocnym w oszczędzaniu”? 😉
Oszczędzanie nie jest rzeczą łatwą. Jest jednak wykonalne. Wiem po sobie. Dzięki zaoszczędzonym groszom mogłam pozwolić sobie na wesele według moich możliwości, teraz czekam na sklecenie mebli kuchennych. Fajne jest to,że mój mąż umie też mnie motywować do oszczędzania. Tak jak mówisz mieć konkretny cel, trochę uporu i na bank uda się odłożyć jakieś siano na realizację marzeń 🙂
Najtrudniej po prostu zacząć. Później leci z górki 🙂
Właśnie, najlepiej postawić sobie konkretny cel, systematycznie odkładać nawet małe kwoty, które po jakimś czasie okazują się już całkiem niezłe. 🙂
Za mną już 3 takie sporawe cele 🙂 To dodaje wiatru w skrzydła.
Dokładnie tak właśnie jest, że jak coś przychodzi z większym trudem, to i większa jest z tego satysfakcja 🙂
Bardzo dobra strona internetowa. Ciekawa treść, fajnie piszesz.
http://mpiserwis.one
A dziękuję, dziękuję 😉
na podroze zawsze znajdzie moneta! nie musi to byc daleka podroz, ale podroz musi byc! a druga sprawa oszczedzanie an przyszlosc, to bardzo wazne i trzeba o tym pamietac, nie wazne ile wazne zeby cokolwiek!
Wszystko się zgadza:). Po prostu musi być SMART. Pozdrawiam, Renata
Ciekawie o oszczędzaniu 🙂 sama prawda „Marzenia są tylko po to, by je realizować”
Zapraszam do mnie 😉
http://trishamorningcoffee.blogspot.com/2016/12/jak-oszczedzac-na-spenianie-marzen.html
Bardzo fajnie piszesz 🙂 miło sie czytało 🙂 Zazdroszczę tylu podróży, żebym ja mogła choć w kilku miejscach być , co Ty byłaś.