Hiszpania
Hiszpanię zaczęłam zwiedzać od strony czteroliterowej części ciała tzn. od pupy. Na pierwszy ogień poszła Barcelona. Miasto, które albo kocha się, albo nienawidzi. Ja jestem na przekór: po środku. Barcelona zamknięta w wizjerze obiektywu zachwyciła mnie bez reszty. Pokochałam jej ciasne i skryte w mroku uliczki i zmieniające się kolory. Za palmy, ciepłe promienie słońca, Barcelonetę i Barri Gotic. Z kolei jej chłodne nastawienie do turystów złamało mi serce.
Cóż, nie będę ukrywać: nie wyściubiłam nosa poza Katalonię. Hiszpania wciąż pozostaje dla mnie nieodkrytym fragmentem Europy. Czekają na mnie nieprzetarte szlaki, otwarci ludzie i historie warte opisania. Wciąż szukam odpowiedzi na pytanie: co zobaczyć w Hiszpanii? Ale nie tylko. Chciałabym ją poczuć całym sercem i pokochać bez reszty, bo czuję w Środeczku, że coś dobrego tam na mnie czeka.
A może Ty masz dla mnie jakąś radę? Może masz pomysł na dobrą wycieczkę? Może namówisz mnie do kolejnej podróży i zdradzisz sposób na kapryśną Hiszpanię?