Kopenhaga. Czy warto?
Zimno było. Nie padał śnieg, za to szybko robiło się ciemno. Przez mroki północy szła dziewczyna w puchowym płaszczu, z szyją okutaną szalikiem. W skostniałych rękach niosła aparat. Był Grudzień. Kop…
Złotówki przesypują się przez palce, gdy tylko wymówisz słowo Dania. Zwiedzanie tej maleńkiej krainy z jednej strony zwiększa ryzyko nagłego bankructwa, a z drugiej wywołuje wewnętrzną ekscytację. Połączenie skandynawskiego minimalizmu i holenderskiego luzu – przyznam szczerze, że tak właśnie wyobrażałam sobie Danię. Czy na miejscu znalazłam odzwierciedlenie wyobrażeń?
O kontraście między oczekiwaniami i rzeczywistością opowiem Ci w artykułach na blogu. Znajdziesz w nich również odpowiedzi na pytania, które pojawiają się przed każdą podróżą. Nie tylko tą, do Danii: