Czeluści Internetu: Share Week 2017

share week 2017

Ostatnia aktualizacja 07/02/2021

Osobiście wierzę, że istnieją Czeluści Internetu. Zamieszkują je boskie istoty, które komunikują się z nami przy pomocy klawiatury, wartkich rdzeni oraz kabla światłowodowego. Co ciekawe, osobników tych cechuje to, że ich myśli wyprzedzają fizyczność. Tworzą, inspirują, zmuszają do myślenia. Dopiero na koniec łamią serca milionom absztyfikantów i absztyfikantek. 

Dziś w ramach akcji Share Week 2017 podzielę się z Tobą hiperłączami do owej Czeluści. Doładnie do trzech jej bywalców, którzy mnie wzruszają, dopingują i rozpędzają pochmurny nastrój rozśmieszając do łez

Janina Daily


Pierwsza Kobieta na Świecie, która w ramach ćwiczeń DIY pokazała jak wyciąć sobie absztyfikanta z kartonu. Miłośniczka Fok. Orędowniczka Sarkazmu i Ironii. Sama napisała o sobie:

Najwięcej czasu w życiu zajmuje mi czułe pielęgnowanie grządek sarkazmu i rabatek ironii, a także unikanie sportu, bo ja uważam, że człowiek powinien biegać tylko wtedy, kiedy ktoś go goni.

Po takich słowach oczywistym jest, że cały światowy geniusz skumulowany jest w Janinie. Rho, rho!

JaninoBlog: janinadaily.com

JaninoFejsbuń:  facebook.com/janinadaily/

Wojażer


Marcin opisuje świat w sposób nietuzinkowy. Koło jego artykułów nie da się przejść obojętnie. Wojażer wciąga jak królicza nora i przenosi Cię do dalekiego świata. Te niezwykłe wspomnienia i myśli z podróży spisane są z wybitnym kunsztem stawiania liter i znaków interpunkcyjnych.

PS. Czuję się zobowiązana ostrzec, że Marcin jest wyjątkowo przekonujący. Kiedyś omal nie pojechałam przez niego na krakowskie Azory w poszukiwaniu malowniczych pól herbacianych. #truestory

link: wesolowski.co

Zdjęcie nagłówkowe: passel.co

Wszystko co się dzieje w moim świecie dzieje się zazwyczaj w moim własnym środku. Tam przeżywam zachwyt, radość i smutek. Od dziecka zwijam wszystkie myśli i słowa w kulki, a potem upycham wewnątrz. To daleko posunięty introwertyzm wg fachowców od ludzkiej duszy. Ja zazwyczaj mówię krótko, że jestem popie… tzn. chciałam rzec, iż stworzyciel spaprał lekko robotę tworząc Magdalenę. Z tego spaprania wziął się pomysł na blog podróżniczy. Wszak po cóż kisić w sobie te wszystkie słowa jeśli można podzielić się wewnętrznym słowotokiem z bezpiecznych, domowych pieleszy?

  1. Oj, Magda, dziękuję! <3 Opis mojej osoby bardzo mnie rozbawił. Cieszę się, że tak wiele osób docenia mój kunszt wycinania chłopaka z kartonu! Nie miamiełam żadnych wątpliwości, że to jest ta umiejętność, której świat potrzebował!

  2. Przyznaję, że blogi podróżnicze lubię – i nie lubię – odwiedzać. Z jednej strony szukam jakichś ciekawostek, porad odnośnie tanich lotów, noclegów itp., a z drugiej strony dostaję skrętu kiszek, że tyle pięknych miejsc na świecie a ja na razie nie mam w żaden sposób możliwości żeby je odwiedzić. Ale wierzę, że jak dzieci podrosną, to jak wyruszymy to od razu dookoła świata 😉 PS: Jestem u ciebie zrządzeniem losu już 3 raz 🙂 to chyba przeznaczenie 😀

    http://matkowac-nie-zwariowac.blogspot.com/

  3. Potajemnie kocham się w Janinie, ale Ona nie dostrzega moich nieśmiałych zalotów. Najwyraźniej jestem za mało focza 😀 hahahaha tzn…warstwę tłuszczyku już mam. Pracuję nad resztą 😀 hahahaha

Komentarze są nieaktywne.