40 twarzy Brukseli

Ostatnia aktualizacja 07/02/2021
Co łączy Lucky Luke’a, Asteriksa, Tintina i Brukselę? Jeśli znalezienie wspólnego mianownika przychodzi Ci z trudem – nie bój żaby. Oto przybywam na ratunek! (#zostańbohaterem #naswoimblogu) Zacną czwórkę łączą kreski, dymki i liczne onomatopeje. Czyli to wszystko co znajdziesz na kolorowych stronach komiksów.
Bruksela miała być tylko krótkim przystankiem nad piwem i belgijską czekoladą. Stało się inaczej, bo moja statyczna natura uciekła z Gandawy wcześniej niż przewidywał plan. Lekko znudzona ZZZZZ… wpakowała pupę do pociągu i ruszyła przed siebie w dłoni trzymając nieprzeczytany przewodnik po Brukseli. No cóż, już nie raz i nie dwa pisałam, że lubię się gubić, chodzić bez celu i sprawdzać czy coś ciekawego dzieje się za rogiem OOOPS!. Wycieczka po Brukseli była idealnym przykładem podróżowania w stylu slow travel. Niespieszną grą miejską.
→ SLURP, POOOF, BANG, BANG!
Ok, kojarzyłam, że przygody płowowłosego Tintina wyszły spod belgijskiej ręki niejakiego Hergé. Nie przyszło mi jednak do głowy, że maleńka Belgia jest przodownikiem wśród wydawców obrazkowych historii spisanych w niewielkich dymkach. A tu proszę! BANG! Każdego roku w belgijskich drukarniach powstaje ponad 40 mln albumów. POOOF!
Cenię sobie autentyczność więc nie będę opowiadać Ci o różnicach między belgijskimi szkołami stawiania kreski w komiksie. Choć obie rozpoznam z zamkniętymi oczami prawda jest taka, że wiem o nich niewiele. Na pewno kryje się w nich to wszystko co jest dla mnie komiksem. Po belgijsku rysował nie tylko Hergé lecz również Morris – twórca Lucky Luck’a i Peyo, którego smerfy towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo. OHH!
→ Bruksela i Szlak Komiksu
Na początku lat 90 na brukselskich ulicach jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się rysunki. Nie takie zwykłe typu: wisła pany ale prawdziwe murale. WOW! Za zgodą i z aplauzem KLAP KLAP władz miejskich powstała specjalna trasa → Szlak Komiksu. Super sprawa! Mówię Ci! To nie tylko zabawa dla młodych (duszą) podróżników. Ścienne malunki są ukrytymi drogowskazami do najważniejszych i najfajniejszych atrakcji turystycznych miasta.
Mnie ta gra miejska dostarczyła mnóstwo frajdy. Powiem Ci w sekrecie, że pisząc to zdanie nie mam jeszcze pewności ile komiksów udało mi się odszukać. Pierwsze liczenie odbędzie się przy okazji podawania współrzędnych. Ty z kolei będziesz pierwszym jurorem.WHOA!
→ Współrzędne
3,2,1,0 START! Poniżej znajdziesz komiksy, które udało mi się znaleźć i nazwy miejsc, w których należy ich szukać. Nie podaję nr budynków – znajdź sam! Część z murali znajduje się w ścisłym centrum miasta, a do części musiałam nieco się pofatygować. Zazwyczaj było fajnie. Tylko raz, idąc na azymut, trafiłam do dzielnicy, w której nie czułam się bezpiecznie.
Internet podaje, że w całym mieście rozsianych jest 50 murali, wydawnictwa książkowe z kolei obstawiają wersję 40 sztuk. Przyjęłam tą ostatnią ponieważ z zasady ufam temu co na papierze 🙂
1/40 Lucky Luck, Rue de la Buanderie
2/40 Przygody Tintina, Rue de l’Étuve
3/40 Broussaille, Rue du Marché au Charbon
4/40 Blondin et Cirage, Rue des Capucins
5/40 Ric Hochet, Rue des Bons Secours
6/40 Le Passage, Rue du Marché au Charbon
7/40 Victor Sackville, Rue du Marché au Charbon
8/40 Spirou, Rue Notre-Dame de Grâces
9/40 Froud et Stouf, Bld Maurice Lemonnier
10/40 Thorgal, Place Anneessen
11/40 Le Scorpion, Rue du Treurenberg
12/40 Benoit Brisefer, Rue Haute
13/40 Boule et Bill, Rue du Chevreuil
14/40 Les rêves de Nick, Rue des Fabriques
15/40Blake & Mortimer, Rue du Houblon
16/40 Cubitus, Rue de Flandre
17/40 Billy the Cat, Rue d’Ophem
18/40 Cori le Mousaillon, Rue des Fabriques
19/40 Bob et Bobette, Rue de Laeken
Oł noł! WRRRR Nawet połowy nie zaliczyłam! UPS! Niechybnie muszę wrócić 😉 SESESESE
→ Mapa
Bardzo fajną mapę z naniesionymi komiksami znajdziesz tutaj. Udanej zabawy!
Szczerze mówiąc też nie miałam zielonego czy fiołkowego pojęcia o tym, że Bruksela jest aż taką stolicą komiksu. Generalnie nie wiele komiksów miałam okazję oglądać, ale te wymienione przez Ciebie znałam i część nawet czytałam.
Ja dowiedziałam się o tym szlaku dzięki OOPSsidedown – z tego miejsca gorąco ich polecam, bo są doskonałym źródełkiem nietypowych atrakcji 🙂
Wiele rzeczy czytałam o Brukseli, ale na takie trafiłam po raz pierwszy… Wygląda to bardzo ciekawie i jeśli tam będę napewno pójdę taka trasa 🙂
Gorąco polecam – to fajna zabawa nawet dla totalnych komiksowych nemo.
Czadowe są te komiksy! Lubię bardzo. I podpisuje się, że tego akurat o Brukseli jeszcze nie słyszałem 🙂
Cieszę się w takim razie, że mogłam podrzucić coś nietypowego o Brukseli 🙂
2 z 40 (190 – Lucky Luck i Thorgal. Reszta kompletnie mi nie znana… wychowałam się na Tytusie i Thorgalu właśnie 🙂
To u mnie niewiele lepiej 🙂 Poza Twoimi typami jeszcze Tintin i Blondin et Cirage.
Fantastyczne! Z komiksami byłam zawsze na bakier, ale sama koncepcja jest świetna 🙂
Ja też nigdy nie byłam wielką fanką komiksów 😉 Wolę większe objętościowo czytadła.
Mam to samo 🙂
O proszę, to być może do zobaczenia na Holenderskiej ziemi 🙂
Wow, miasto murali i komiksów! Świetny pomysł i bardzo ciekawe wykonanie 🙂
Chyba naprawdę się skuszę na tę atrakcję, o ile moi współtowarzysze podróży będą chcieli. Lubię takie nieoczywiste zwiedzanie miast!
Mam nadzieję, że dobrze się Bawicie 🙂 W samym centrum jest sporo murali więc chcąc nie chcąc na nie traficie 🙂
Wyszło na to, że byliśmy prawie każdego dnia poza Brukselą 😉 Za to znowu odwiedziłam Brugię i belgijskie morze, a także Gent i Amsterdam 🙂
Jestem ciekawa jak podobało Ci się w Gent 🙂 U mnie czeka w kolejce do opisania bo moje emocje związane z Gandawą są mocno rozchwiane 😉
Kurcze, genialne te komiksy na budynkach! Świetny przewodnik po zupełnie innej twarzy miasta!
Dzięki 😀
Czad, a jeszcze do zaliczenia zostało Ci muzeum komiksu w Brukseli tak na dopełnienie całości 🙂
I taki jest plan 🙂 Bardzo polubiłam Brukselę i z pewnością wrócę.
To jeśli będziecie się wybierać do Brukseli to zarezerwujcie sporo czasu. Przy 40 muralach Sania będzie miał co studiować 😉
Gratulacje 🙂 dla Włodarzy że wpadli na taki pomysł lub zezwolili do zrealizować. Jestem pod wrażeniem, a murale ……. sztuka sam w sobie .
CIekawy i inspirujący temat 🙂 Większości o tych komiksach nie wiedziałam http://www.misslaura.pl
Heh, ja też większości nie znam 🙂
Koooocham ten wpis! Kocham murale! Muszę tam pojechać KONIECZNIE! <3 😀
Bruksela jest super! Uwielbiam duże miasta z ich bazgrołami na murach 🙂 A tu jeszcze ze świetnym wspólnym mianownikiem.
Ja czasem czytałam. Ale nie jest to mój ulubiony typ czytadła-oglądadła.