Belgia
Lubię Belgów. Za ich humor, dystans do własnych słabości i różnorodność. Szczególnym sentymentem darzę produkcje komediowe, w których sami Belgowie obśmiewają stereotypy z jakimi na co dzień przyszło im się mierzyć. A tych, jest w ciul.
Co obracają w żart? Przede wszystkim wyraźny podział między tym co Flamandzkie i tym co Walońskie. Obraz zaściankowej Flamandii zestawiają z postępową Walonią choć prawda jest taka, że oba już dawno są nieaktualne. Wydaje mi się, że żartem próbują zmyć gorycz lat, w których Belgia jako byt państwowy wysoko stawiała związki z Francją i za nic miała niderlandką Flandrię i jej mieszkańców.
Istnieje teoria wg której Belgia nie istnieje. Istnieją Belgowie. Dlatego właśnie z trudem przychodzi mi postawienie pytania: co zobaczyć w Belgii? Jestem fanką Holandii. Nie zdziwisz się zatem, gdy odpowiem, że w ruszając w podróż po Belgii warto zacząć od Flamandii. Zakochać się w fotogenicznej Brugii, polubić moc średniowiecznej Gandawy. Zachwycić się Antwerpią. Ale, nie zapomieć również o stolicy. Wbrew obiegowej opinii Bruksela jest ciekawa. Możesz ją zwiedzać tradycyjnie, a możesz ruszyć po przygodę. Ulice Brukseli są powiem pełne historii obrazkowych jak przystało na stolicę komiksu :)